Skip to main content

Zielona fasolka w białym sosie

Tworząc ten wpis, wybierałam kategorie, do których zawsze przypisuję moje receptury. Wybrałam kilka z nich i przyszło mi do głowy- dlaczego nie umieścić tego przepisu wśród głównych dań? Jak dla mnie, zwłaszcza w upalne dni, taka fasolka, to posiłek, do którego już nic więcej nie potrzebuję. Klasycznie z masłem i bułką tartą, z dodatkiem pomidorów albo tak, jak proponuję dzisiaj, z aromatycznym beszamelem. Jeszcze odnajdziecie późniejsze odmiany fasolki, która właśnie teraz jest dostępna i jeszcze nie ma tych irytujących twardych włókien. Ba, pojawiły się już także odmiany fasolki, która tych włókien wcale nie posiada! Ale przyznam uczciwie, że na moim targu ich nie spotkałam. A czy Wy się na nią natknęliście? W każdym razie, wypróbujcie moją propozycję na podanie tego pysznego warzywa. Smacznego!

Składniki:

  • 500 g zielonej fasolki szparagowej
  • łyżka masła
  • łyżka mąki
  • 1/3 szklanki mleka
  • ząbek czosnku
  • pół łyżeczki ziaren kolendry
  • pół łyżeczki nasion kminu rzymskiego
  • 1/4 łyżeczki płatków chili
  • sól do smaku
  • płaska łyżka cukru i płaska łyżka soli do gotowania fasolki

Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki. Gotujemy w wodzie z dodatkiem soli i cukru.

Woda powinna zakrywać fasolkę. Od momentu zagotowania gotujemy około 15-20 minut, do miękkości. Oczywiście długość gotowania zależy od tego, czy fasolka jest świeża i młoda, czy nie. W międzyczasie przygotowujemy sos. W naczyniu rumienimy lekko mąkę. W moździerzu rozgniatamy wszystkie przyprawy i dorzucamy je do mąki, by także lekko się podprażyły i uwolniły swoje aromaty.

   

Dodajemy masło.

Powoli, mieszając, dolewamy mleko.

Wrzucamy przepołowiony ząbek czosnku.

Dosmaczamy solą.

Wszystko gotujemy jeszcze kilka minut, pilnując by sos się nie przypalił. Powinien mieć konsystencję lejącej się śmietany.

Jeśli za bardzo zgęstnieje- rozrzedzamy go mlekiem lub odrobiną wody. Miękką fasolkę odcedzamy.

Polewamy sosem. Podajemy.

2 myśli do “Zielona fasolka w białym sosie”

    1. Ja też na najczęściej jadam z bułeczką, ale warto zrobić sobie czasem odmianę 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *



Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią