Skip to main content

Pieczony kalafior

Niektóre warzywa są niewolnikami naszych przyzwyczajeń. Kalafior, fasolka szparagowa czy brukselka pokutują, bo w naszych domach rodzinnych podawało się je gotowane, a następnie polane masłem z przyrumienioną bułką tartą. Bez szaleństw, zawsze tak samo. Oczywiście, nie ma w tym nic złego i naturalnie pisząc to, generalizuję, ale coś w tym jednak jest. Dostrzegam to wśród moich bliskich i gości, których mam przyjemność raczyć moimi eksperymentami. Przepis na tego pieczonego kalafiora, wypadł lepiej niż dobrze. Wypróbujcie!

Read More

Pieczone rzodkiewki

Przyznam, że długo przekonywałam sama siebie, by upiec rzodkiewki. Jakoś ich urok zawsze kojarzył mi się ze świeżością i chrupkością, więc pieczenie nie za bardzo mnie pociągało. Oczywiście spróbowałam i zakochałam się w tak przyrządzonych rzodkiewkach! Cała rodzina orzekła, że musimy robić je częściej. Dzisiaj były przekąską, na spróbowanie, ale już wyobrażam sobie jak pięknie będą wyglądały na talerzu jako dodatek do obiadu, jak świetnie skomponują się z jakimś aromatycznym mięskiem, czy rybką. Kochani, chcecie spróbować pieczonych rzodkiewek, uwierzcie mi! 🙂

Read More

Śliwki na ostro

Podobno jest to przystawka, która górowała na stołach w czasach PRLu, podobno… nie wiem tego, bo i średnio pamiętam ten czas, a kiedy ostatnio przygotowałam tę przystawkę dla domowników, to byli raczej zaskoczeni, więc chyba u nas w domu była średnio popularna. Niby faktycznie, ktoś kiedyś gdzieś jadł, ale nikt nie potwierdził jej niegdysiejszej dominacji. Jedno jest pewne, pomysł jest świetny i smakowity, zwłaszcza jeśli nieco podkręcimy przepis. Moja wersja poniżej. Wypróbujcie!

Read More

Ziemniaczano-serowe zapiekane placuszki

Ten przepis powstał przypadkiem, takie zwykle są najfajniejsze! Zostało mi nieco mikstury, którą faszerowałam kwiaty cukinii i ponieważ bardzo ładnie wszystko razem się zapiekło, postanowiłam ów farsz nieco zmodyfikować i sprawdzić, czy tak samo ładnie upiecze się w formie placuszków. Czy zapiekanie sera z ziemniaczkami może się nie udać?

Read More

Lekka sałatka pełna słońca

Lekkie i szybkie w przyrządzeniu dania, to ideał na lato. Gdy jest gorąco mamy mniejszy apetyt no i zwykle nie mamy ochoty sterczeć godzinami w kuchni, żeby przygotować posiłek. Jeszcze trafiają się cudownie letnie dni, więc ten przepis Wam się przyda- oby jak najdłużej! Sałatka to świetny pomysł na coś pysznego, sycącego i wartościowego. Dlaczego moja sałatka jest pełna słońca? Bo jednym z głównych składników nadającym jej smaku, są pomidory suszone właśnie na słońcu, a że użyłam do niej sałaty rzymskiej z własnego ogródka, która była niemal gorąca, gdy niosłam ją do domu, to jakoś to słoneczko mi się dobrze wkomponowało w koncepcję potrawy. Polecam.

Read More

Faszerowane kwiaty cukinii

Południowcy z kwiatami, czy to cukinii czy dyni, potrafią tworzyć kulinarne cudeńka. W każdym markecie, na każdym straganie w sezonie można kupić świeże kwiaty i uwierzcie, że cieszą się ogromną popularnością. Mogą być żeńskie i męskie, czyli z malutką cukinią lub bez. Im bardziej dorodne tym lepsze. Jeśli chcielibyście wypróbować, sięgając po kwiaty z własnej uprawy, to zalecenie jest takie, żeby nie zbierać ich w pełnym słońcu, rozwinięte, z rozłożonymi płatkami nie zdadzą egzaminu. Najlepiej zrywać je o świcie. Polecam poświęcić kilka i sprawdzić jak smakują.

Read More

Zapiekanka z mięsem i cukinią

Kolejna zapiekanka w moim jadłospisie. Takie trochę połączenie bolognese z parmigianą 😉 Mięso, warzywa, makaron- to nie mogło się nie udać. A przy tym, nie ukrywam, że jak tylko mogę, tak wykorzystuję już kończące się w moim warzywniku cukinie. Wiem, że to warzywo jest teraz dostępne niemal przez cały rok, ale te z własnego pola smakuje jakoś lepiej… Dzisiejszą propozycję serdecznie polecam Wam na pyszny obiadek, ale i lekką acz sycącą kolację.

Read More

Makaron z Nerano

Nerano to przepiękna miejscowość na półwyspie Sorrento. Wcale mnie nie dziwi, że w takich pięknych okolicznościach przyrody powstało to pyszne danie. Wyczytałam, że przepis powstał w 1952 roku i został stworzony przez właścicielkę restauracji, która po dziś w tamtych rejonach święci triumfy. Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie odwiedźcie Da Mariagrazia! Gorąco polecam Wam ten pyszny makaron i niech nie odstraszy Was smażona cukinia ani dodatek masła. Danie wcale nie jest zbyt ciężkie ani tłuste, przekonajcie się sami!

Składniki na 4 porcje:

  • 400 g makaronu, spaghetti, ewentualnie bavette,  linguine
  • średnia cukinia
  • 100 g sera provolone del Monaco
  • 40 g parmezanu
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 10 listków bazylii
  • olej do smażenia
  • łyżka masła
  • sól
  • pieprz

Ser ścieramy na tarce, jak najdrobniej. Cukinię kroimy w cieniutkie plasterki, śmiało możecie zetrzeć ją na tarce- mandolinie.

W garnku rozgrzewamy sporą ilość oleju (ok. 400 ml). Na dużym ogniu, porcjami, smażymy w głębokim tłuszczu plasterki cukinii, aż będą pięknie złote.

Wykładamy na papierowy ręcznik, by odsączyć nadmiar tłuszczu.

W międzyczasie nastawiamy wodę na makaron. Lekko solimy i gotujemy makaron.

W garnku na kilku łyżkach oleju podsmażamy czosnek, może być w łupinach, tylko nieco rozgnieciony.

Aromatyzujemy w ten sposób tłuszcz. Gdy czosnek się podsmaży wyciągamy go.

Dorzucamy podsmażoną cukinię.

Wlewamy 1,5 łyżki wazowej wody z gotowania makaronu.

Odcedzamy makaron, zachowując nieco wody.

Do garnka przekładamy odcedzony makaron.

Dokładamy ser, lekko porwaną świeżą bazylię i masło.

Mieszamy. Dolewamy nieco wody i dalej mieszamy obserwując jak z całej tej mieszanki tworzy się cudownie błyszczący, okalający makaron sos. Posypujemy świeżo mielonym pieprzem.

Nie dodawałam soli, gdyż słona była woda z gotowania makaronu i ser, ale oczywiście możecie dosolić do smaku. Podajemy.