Skip to main content

Słodko-ostra kasza gryczana

Kasza, to jadalne nasiona zbóż, pozbawione łusek, często lekko rozdrobnione. Przez wieki uważana za pokarm biedoty, jest wspaniałym źródłem białka, błonnika, witamin, makro- i mikroelementów. Gdy zamierzam wykorzystać kaszę jako dodatek do obiadu, zawsze gotuję jej nieco więcej. Potem robię z nadwyżki sałatkę, albo inne szybkie danie. Dzisiaj właśnie jedno z nich. Ekspresowe w przygotowaniu i pyszne.

Potrzebne składniki na 2 porcje:

  • 200 g kaszy gryczanej
  • 100 g sera, który dobrze się roztapia, ja użyłam twardej “mozzarelli” z ziołami
  • pół czerwonej papryki
  • podobna ilość ostrych ogórków, na które przepis znajdziecie tutaj ewentualnie zwykłych konserwowych
  • 8 marynowanych kaparów
Kaszę gotujemy na sypko.

Ser kroimy w niezbyt duże kawałki. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię i na wolnym ogniu rozpuszczamy.

W międzyczasie kroimy ogórki, paprykę, rozdrabniamy kapary.

Gdy ser się rozpuści dodajemy kaszę.

Następnie dokładamy warzywa. Wszystko dokładnie mieszamy i smażymy jeszcze około 5 minut, aby smaki się połączyły. Nie użyłam żadnych dodatkowych przypraw. Ogórki i kapary dodały słoności i ostrości, a to wszystko zostało zrównoważone przez słodycz papryki i sera z odrobiną ziół. Smacznego!

Nieogórkowe ogórki

 

Ogórki zrobiłam już ponad miesiąc temu. Nigdy wcześniej ich jednak nie przygotowywałam, więc czekałam z podzieleniem się z Wami przepisem do momentu otworzenia pierwszego słoika. Dziś właśnie nastał ten dzień.
Wrażenia? Dobrze, że spróbowałam teraz, póki jeszcze mam szansę dorobić kilka słoików. Ogórki wyszły chrupiące, lekko pikantne, delikatnie octowe a nade wszystko pomidorowe. Dziwne? Nie, pyszne! Zimową porą będą świetne jako przystawka lub na kanapkę.
W głowie mam już kilka przepisów z ich wykorzystaniem, ot chociażby na sałatkę z nimi w roli głównej. Ale o tym kiedy indziej. Jak zrobię i wypróbuję- to opiszę, możecie być pewni 😉
Przepis na ogórki jest prosty, spróbujcie, polecam!

Przygotujcie następujące składniki:

  • 4 kg ogórków
  • szklankę oleju
  • 1/2 szklanki octu
  • 1/2 szklanki wody
  • 6 dużych cebul pokrojonych w pióra
  • dwie czubate łyżki soli
  • szklankę cukru
  • dwie łyżki ulubionych ziół, ja wybrałam miks bazylii, cząbru i lubczyku z odrobiną szałwii
  • 2 małe słoiczki pysznego, polskiego przecieru pomidorowego

Ogórki obrałam i pokroiłam w słupki, dodałam pokrojoną cebulę. Pozostałe składniki wymieszałam i delikatnie podgrzałam, tylko tyle, by wszystko dobrze się ze sobą połączyło. Lekko ciepła zalewa trafiła do ogórków. Po upływie 4h przełożyłam je do wyparzonych wcześniej słoików i na koniec zalałam zalewą, w której się moczyły. Pasteryzowałam gotując przez 20 minut od momentu zagotowania się wody.

Piekielne ogóreczki

Pogoda dopisuje, warzywniak pęka w szwach. Przyszła pora na przetwory. Zaczynamy od ogórków. Pierwszy raz zrobiłam takie w poprzednim sezonie i bardzo żałuję, że nie wcześniej. Zawojowały tę część mojej rodziny, która przepada za ostrymi, wyrazistymi smakami, ale nie tylko.

Ogórki zdarzają się być gorzkie i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Wszystko zależy od tego, w jakich warunkach dojrzewają. Jeśli takie się Wam trafią, pamiętajcie o tym, by nie obierać ich od strony łodygi, czyli tej ciemniejszej, w przeciwnym razie rozprowadzicie po cały ogórku kukurbitacyny, które odpowiedzialne są za ten nieprzyjemny smak. Można także odciąć około 1 cm z ciemniejszej strony, albo obierać ogórki pod cienkim strumieniem wody, który pomoże spłukać niechcianą substancję.


Z podanych poniżej proporcji uzyskałam 9 słoików o pojemności 350 ml. Potrzebujemy zatem:

  • 2,5 kg ogórków
  • dwóch średnich główek czosnku
  • 4 łyżek soli
  • dwóch łyżeczek sproszkowanej papryczki chilli lub w płatkach
  • łyżeczki czarnego lub najlepiej białego pieprzu
  • 1,5 szklanki octu (375-400 ml)
  • 1/4 szklanki oleju
  • 3 szklanek cukru

Przygotowanie zaczynamy od dokładnego umycia ogórków.  Kroimy je w ćwiartki lub większe w ósemki. Dodajemy sól, mieszamy i odstawiamy na około 6 h. Lepiej żeby zasolone postały dłużej niż krócej.

Po tym czasie odlewamy wodę, którą oddadzą pod wpływem soli ogórki. Mieszamy olej, ocet i cukier- doprowadzamy do wrzenia.

 

Do ogórków dodajemy chilli, pieprz oraz pokrojony w plastry czosnek.

Następnie zalewamy wszystko gorącą octową zalewą. Odstawiamy na minimum 12 h. Ogórki nie będę pływały w zalewie, dlatego dobrze je przynajmniej raz zamieszać, by równo się marynowały.

Myjemy słoiki i odkręcone, wraz z pokrywkami, wstawiamy do piekarnika. Trzymamy je w piekarniku przez 15 minut od momentu, gdy piekarnik nagrzeje się do 100 stopni. Wyłączyłam piekarnik i w zamkniętym zostawiamy słoiki do wystygnięcia. Oczywiście możecie je dokładnie umyć i wyparzyć, ewentualnie mycie w zmywarce też powinno zdać egzamin. Przekładamy ogóreczki do słoików, upychając dość ciasno.

Zagotowujemy zalewę i gorącą uzupełniamy przestrzeń w słoikach, dbając o to, by nie zostawały w środku pęcherze powietrza.

 

Wlewając zalewę po prostu, jeśli to konieczne, lekko odsuwamy ogórki od brzegów słoika, by płyn dotarł w każde miejsce.

Gorące zakręcamy i gotowe. Wyczytałam, że niektórzy krótko pasteryzują tego typu ogórki, czyli gotują słoiki przez kilka minut. Ja jednak tego nie robię i nie zdarzyło się, by ogórki źle się przechowały. Są lekko słodkie, pikantne, chrupiące. Świetne jako dodatek do obiadu, sałatki, kanapki, rewelacyjne do domowego burgera! Polecam!