Doskonale pamiętam jak w dzieciństwie upominano mnie, bym nie ważyła się zjeść owoców czarnego bzu, które kusiły jesienią- miały być bowiem trujące. Teraz już wiem, że trujące są, ale zielone i na surowo. Przetworzone nie stanowią zagrożenia, a powiem więcej- są bardzo zdrowe. Mają właściwości napotne, moczopędne, przeciwbólowe, oczyszczają organizm z toksyn, a w związku z tym mogą mieć także działanie lekko przeczyszczające. Mogą pomóc zatem zwalczyć gorączkę, kaszel, wzmocnić odporność, a także pomóc w nerwobólach i rwie kulszowej. To tyle zachwalania. A nie, jeszcze jedno- sok czy dżem przyrządzone z tych czarnych soczystych jagód jest bardzo smaczny. Dzisiaj przepis na dżem.
- 1,5 kg jagód czarnego bzu
- 0,5 kg cukru
- Opcjonalnie cytryna i woda różana.
Muszą być czarne, bardzo dojrzałe, jednak nie pomarszczone. Takie owoce będą z łatwością odchodziły od gałązek. Te pomarszczone też w sumie nie są złe, ale są bardzo miękkie i ciężko będzie je odrywać. Proponuję założyć rękawiczki i przystąpić do dzieła. Zadanie wydaje się żmudne, ale w rzeczywistości oderwanie jagód by pozyskać te 1,5 kg zajmuje około 15-20 minut. Także też bez przesady.
Owoce opłukujemy. Dobrze jest wrzucić je do garnka i zalać wodą, przemieszać- dzięki temu na wierzch wypłynie większość zanieczyszczeń.
Umyte i odcedzone owoce zasypujemy cukrem, mieszamy i zagotowujemy.
Szybko puszczają sok. Zmniejszamy ogień i pod przykryciem gotujemy jakieś 30 minut. W ten sposób przygotowane owocki przelewamy na sito.
Sok zlewamy do butelek. Szczegółowy przepis na sok z owoców czarnego bzu znajdziecie tutaj. Owoce studzimy i miksujemy, na przykład za pomocą ręcznego blendera.
Następnie przesmażamy je jeszcze jakieś 10 minut dodając nieco cukru- jeśli to konieczne. Dla mnie dżem był już wystarczająco słodki.
Gorący przekładamy do wyparzonych słoików. Szczelnie zamykamy i odstawiamy do lekkiego przestygnięcia do góry dnem.
Pamiętam jak z mamą sok się robiło ale dżemu nie jadłam
Nigdy nie jadłam takiego dżemu, mam podobne wspomnienia a dzieciństwa…Ale za to piłam sok cydr z kwiatów czarnego bzu,pycha!
Taki dżem ze świeżym chlebem pieczonym w domu byłby rewelacyjny 🙂
O masz, a wiesz, ze o tym samym pomyślałam!!!! o takim chlebku pachniuchu! Mniam!
Czarny bez jest od kilku lat jedną z moich ulubionych roślin w ogrodzie 😉 placki, sok z kwiatów, z owoców, dżem… mam nadzieję odkryć jeszcze niejeden przepis!
Smakuje podobnie jak sok 🙂 ja go miksuję, bo wbrew pozorom bez ma dość duże pestki. One i tak lekko chrupią, ale zmielone jakoś tak… przyjemniej 🙂
Taki dżemik chętnie bym zjadła 🙂
Polecam, niepowtarzalny smak 🙂
Wygląda pysznie, idealny na zimę!!!