Skip to main content

Chrupiące chrupki

Jeśli lubicie podjadać, podgryzać, zagryzać, przegryzać i chrupać- to ten przepis jest właśnie dla Was. Zwłaszcza, jeśli tak jak ja, nie przepadacie za sztucznościami, które zawalają sklepowe półki. Zwykle sięgam po orzechy czy pestki, ale ten przepis zrewolucjonizował moje podejście do przekąsek. Przygotowanie wymaga nieco czasu, ale wszystko robi się praktycznie samo. Chrupki można przechowywać spokojnie przez kilka dni w zamkniętym pudełku, także można zrobić ich na zapas. Naprawdę polecam!

Lista składników jest krótka, by zapełnić dwie piekarnikowe blaszki potrzebujecie:
  • 800 g  ciecierzycy
  • dwie łyżki oleju kokosowego
  • 2-3 łyżeczki ulubionych przypraw
  • płaska łyżeczka soli
Ciecierzycę zalewamy wodą i zostawiamy na noc by napęczniała- nie przestraszcie się, “strzela” gdy chłonie wodę 😉 Następnego dnia gotujemy do miękkości- około 30 minut.

Jeśli mamy ciecierzycę w zalewie- po prostu ją odcedzamy i lekko opłukujemy. Ziarna osuszamy. Rozpuszczamy olej kokosowy, gdy lekko przestygnie dodajemy przyprawy. Ja podzieliłam olej na pół. Do jednej części, oprócz soli, dodałam łyżeczkę ostrej papryki, dwie łyżeczki słodkiej oraz nieco wędzonej papryki, do drugiej- po łyżeczce cząbru i oregano. Ciecierzycę także podzieliłam na pół i pokryłam ziarna olejem uzyskując dwie porcje, w dwóch smakach. Nie polecam dodawania czosnku- może zgorzknieć jeśli choćby lekko się przypali. Ziarna wysypałam na pokryte papierem do pieczenia blaszki i piekłam w około 200 stopniach przez 35-40 minut.

Ziarna powinny chrupać jak chrupki 🙂

Ciecierzyca na rozgrzewkę

Bardzo lubię tak zwane jednogarnkowce. Zwykle są szybkie do przygotowania, a przy tym pyszne i pożywne, ale chyba się pod tym względem powtarzam. Dzisiaj mam dla Was taką właśnie propozycję z wykorzystaniem ciecierzycy. Jest fantastycznym źródłem białka, głównym składnikiem osławionego humusu i faktycznie, to chyba kuchnia Bliskiego Wschodu wykorzystuje ciecierzycę najczęściej. Dlatego i ja połączyłam ciecierzycę z przyprawami przywołującymi na myśl tamtejszą kuchnię. Trudnością dania, które prezentuję jest jedynie to, że trzeba przewidzieć jego gotowanie dzień wcześniej i moczyć ciecierzycę przez przynajmniej 12h.

Składniki na potrawkę to:
  • 400g ciecierzycy (przed namoczeniem)
  • 3 pałki z kurczaka
  • mięso wołowe, około 400 g
  • 4 średnie marchewki
  • duża pietruszka
  • ząbek czosnku
  • cebula
  • dwie łyżki koncentratu pomidorowego
  • dwie łyżeczki cynamonu
  • łyżeczka kurkumy
  • kilka goździków i ziaren kardamonu
  • szczypta kminu rzymskiego
  • pieprz i sól
  • kilka liści laurowych
Zaczęłam od ugotowania wywaru oraz ciecierzycy. Ciecierzycę gotowałam przez około 40 minut, lekko soląc pod koniec, gdy ziarna stały się miękkie, ale nie rozpadające się. Mięso wołowe gotowałam w niedużej ilości wody, z dodatkiem liści laurowych, goździków i kardamonu. Po około 30 minutach wyłowiłam ziarna i liście, dołożyłam kurczaka i wyciśnięty ząbek czosnku, pokrojone warzywa oraz pokrojoną cebulę. Pamiętajcie, że wywar powinien być esencjonalny, wody powinno być tylko tyle, by zakryła gotujące się składniki. Gdy mięso było już ugotowane, wyciągnęłam ostudziłam i rozdrobniłam. Trafiło znowu do wywaru, tym razem z ciecierzycą, koncentratem pomidorowym i przyprawami. Wszystko razem dusiło się jeszcze około 15 minut. Doprawiłam do smaku i spałaszowałam 🙂

Sałatka z lekko indyjską nutą

Dzisiaj mam dla Was propozycję sałatki, pełnowartościowego posiłku, idealnego na upały, kiedy nie chce nam się sterczeć przy kuchence i gotować. Moja wersja to spora miska sałatki, idealna dla kilku osób, jako pełnowartościowy posiłek lub dodatek, na przykład do mięsa z grilla. Do jej przygotowania wykorzystałam:
  • 300 g konserwowej ciecierzycy
  • połowę małego, świeżego ananasa
  • 500 g szynki konserwowej (ale może być również wędlina drobiowa)
  • świeże liście szpinaku
  • łyżeczkę przyprawy curry
  • dwie łyżeczki kurkumy
  • łyżeczkę pieprzu
  • pół łyżeczki soli
  • łyżkę majonezu
  • dwie łyżki oliwy z oliwek

Przepis jest jednym z najkrótszych, o jakich przyszło mi pisać. Ananasa obrałam i pokroiłam w kostkę, tak samo pokroiłam także szynkę. Do ananasowo-szynkowych kostek dołożyłam odcedzoną i wypłukaną ciecierzycę. Wszystko przyprawiłam i wymieszałam z majonezem i oliwą. Odstawiłam na godzinkę, by smaki się dobrze przeniknęły. Umyłam i wysuszyłam świeży szpinak, ułożyłam na talerzach i na taki zielony podkład wyłożyłam porcje sałatki. Prosta sprawa 🙂