Skip to main content

Curry z kurczakiem i dynią

Curry to indyjska potrawa oznaczająca ni mniej, ni więcej, jak warzywa, mięso, ryby, lub inny główny składnik dania przyrządzany w sosie. To dla mnie także synonim przepysznie rozgrzewającej potrawy, gdyż najbardziej lubię bardzo ostrą wersję tego dania. Jednak curry to jednocześnie raczej lekki posiłek, więc świetnie sprawdzi się o każdej porze roku. Dzisiejsza propozycja zakłada użycie dyni, która oczywiście jest rośliną dominującą jesienią, jednak naszą rzeczywistość kocham za to, że niemal wszystkie warzywa i owoce możemy kupić w dowolnym momencie. Wspaniałe. Zatem do dzieła!

Składniki na 5 porcji:

  • duża pierś z kurczaka (ok. 600 g)
  • 400 g dyni piżmowej
  • duża cebula
  • 400 ml mleka kokosowego
  • 3 spore ząbki czosnku
  • papryczka chili
  • 2 łyżki sosu rybnego
  • łyżka ciemnego sosu sojowego
  • łyżeczka kminu rzymskiego
  • 10-15 ziarenek kolendry, lub ok 1/2 łyżeczki mielonej
  • łyżeczka soli
  • łyżka przyprawy curry (ja użyłam curry madras)
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • łyżeczka ostrej papryki
  • pół łyżeczki słodkiej wędzonej papryki
  • olej
Mięso myjemy, czyścimy z kości, tłuszczu i błon. Kroimy na kawałki, na jeden kęs.

Kmin rozcieramy z kolendrą. Mieszamy z solą, papryką słodką, ostrą i wędzoną oraz z curry.

Mieszankę przypraw zalewamy 1/4 szklanki oliwy. Mieszamy. Powstałą miksturą zalewamy pokrojone mięso.

Marynujemy przez minimum godzinę.

Dynię obieramy, pozbawiamy pestek.

Kroimy w kostkę- nieco mniejszą niż kawałki kurczaka.

W kostkę kroimy także cebulę i czosnek.

Na rozgrzaną patelnię przekładamy kurczaka wraz z olejem, w którym się marynował (niekoniecznie całym). Smażymy na dużym ogniu.

Po 3-4 minutach mieszamy- nie za często, by kurczak nie puścił wody i nie zaczął się gotować. Gdy będzie ładnie zrumieniony, dodajemy cebulę.

Po kilku minutach dodajemy także czosnek.

Następnie dokładamy pokrojoną dynię.

Po 5 minutach podsmażania wszystkiego, wlewamy mleko kokosowe. Doprawiamy pokrojoną papryczką chili. Dolewamy sos rybny oraz sojowy.

Całość pozostawiamy na ogniu jeszcze 3-5 minut. Podajemy z ulubioną świeżą sałatką.

P.S. Moja sałatka to po prostu sałata rzymska polana sosem- kilkoma łyżkami mleka kokosowego wymieszanego z łyżeczką musztardy i łyżką octu winnego, z odrobiną czosnku i miodu.