Skip to main content

Cukinia zapiekana a’la pizza

Co roku to samo- nie mogę się odnaleźć kiedy kończy się lato. Przesadne ciągłe upały to niby nic miłego, ale zdecydowanie jestem ciepłolubna i z przykrością myślę o nadchodzących ciemnych i deszczowych, chłodnych dniach. Nastrój poprawiam sobie w kuchni, bawiąc się barwami i smakami lata. Wypróbujcie ten wspaniały przepis. Polecam!

Składniki:

  • 2 średnie cukinie
  • 150 g żółtego sera
  • 2 pomidory (mniej więcej o takiej średnicy co cukinia)
  • duże jajko
  • bułka tarta
  • łyżeczka ostrej papryki
  • 2x pół łyżeczki soli
  • pół łyżeczki cukru
  • łyżeczka suszonego oregano
  • świeże liście bazylii

Cukinie kroimy w plastry o grubości mniej więcej 2-2,5 cm.

Koniecznie używajcie takich bez twardych pestek. Gdy pestki są jasne, leciutko żółte- ładnie rozprażą się podczas pieczenia, te ciemne niestety mogą być nieprzyjemne podczas jedzenia. Jajko rozmącamy z 1/2 łyżeczki soli, ostrą papryką i oregano. Każdy plaster moczymy w jajku, a następnie w bułce.

Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy przez 15 minut w piekarniku uprzednio nagrzanym do 200 stopni- dolna i górna grzałka.

W międzyczasie przygotowujemy ser, bazylię i pomidory. Pomidory kroimy w dość cienkie plastry. Ser także dzielimy na takie części, by mieściły się na plastrach zapieczonej cukinii. Liście bazylii… po prostu zrywamy i płuczemy lekko.

Gdy cukinie będą już ładnie zrumienione

(można dopiec chwilkę dłużej z opcją grilla jeśli są za jasne) wystawiamy z piekarnika i układamy na nich kawałki sera, liście bazylii oraz plastry pomidora. Każdy oprószamy jeszcze lekko solą i cukrem.

Zapiekamy dalej z włączoną górną grzałką, najlepiej z opcją grilla. Można podkręcić jeszcze nieco temperaturę, cukinia jest już bowiem mięciutka i zależy nam wyłącznie na lekkim przypieczeniu ułożonych na wierzchu składników. Podajemy na ciepło, polecam, jeśli lubicie, skropić octem balsamicznym i oliwą z oliwek. Smacznego!

8 myśli do “Cukinia zapiekana a’la pizza”

    1. Niestety można jeść i jeść… tylko rozsądek powstrzymuje przed kolejną dokładką 😉

    1. Ja też uwielbiam! Zebrałam ostatnie sztuki z pola i tak wymyślam właśnie… 🙂 trzeba się nacieszyć.

Leave a Reply to pichceniomania Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *



Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią